Witam!
Dziś chcę się z wami podzielić wrażeniami na temat książki, której nazwa jest tytułem dzisiejszego postu. Dostałam ją od Świętego Mikołaja w tym roku i szybko zabrałam się do lektury - byłam mile zaskoczona, bo zanim ją otworzyłam spodziewałam się ogromnej ilości obrazków i zero tekstu, na szczęście proporcje są rozłożone mniej-więcej po połowie (to chyba dobrze jak na książkę, która jest właściwie o fizyczności kobiet ukazanej na zdjęciach). Czyta się bardzo łatwo, przyjemnie ogląda fotografie- można zobaczyć jak zmieniały się kanony piękna z biegiem lat- od czasów założenia Vogue (czyli 1892 roku) po współczesność. Książka pokazuje także jak wiele w świecie mody zależy nie tylko od samej urody, ale także łutu szczęścia i sprytu. Gdy mamy ochotę na lekką lekturę, którą będziemy mogli przerwać właściwie w każdym momencie i powrócić gdy tylko zechcemy, sprawdza się idealnie! Niestety, nie polecam do czytania w metrze, tramwaju itp. - ze względu na duże rozmiary ;) Kolejny post już niebawem! Dowiecie się jak zachwycać firanką rzęs! ;)
Karolina
O, chciałabym taką! Pozdrawiam, życzę wspaniałego nowego i czekam na posta o firankach rzęs :-)
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wygląda, to co piszesz i tworzysz ale czy mogłabyś wypowiedzieć się na jakiś dany temat - chodzi mi tu o zadbanie o miejsca intymne, dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam gorąco :*
OdpowiedzUsuń